Czy warto prowadzić dziennik dyżuru

Wielokrotnie pomagam lekarzom w sprawach, które trafiają na wokandę po dwóch, trzech a nawet czterech latach od wydarzeń, które je zainicjowały. Jest to spowodowane różnymi czynnikami, np. późniejszym zawiadomieniem odpowiedniej instytucji przez pacjenta lub jego rodzinę, oczekiwaniem na opinię biegłego sądowego czy problemami z przesłuchaniem świadków.

W przypadku spraw, które dotyczą wydarzeń sprzed wielu lat, największym problemem jest przypomnienie sobie przez lekarza tego, co się robiło i co się działo. Takie informacje mają ogromne znaczenie, ponieważ często mogą prowadzić do wniosku o braku winy lekarza. Czy istnieje więc sposób na przedstawienie dowodu, który pomoże nam w przypadku zaistnienia sporu sądowego po wielu latach?

Tak, jednym z takich dowodów może być dziennik dyżuru, czyli zwykły kalendarz, w którym lekarz zaznacza wszystkie swoje dyżury i wpisuje pod dniem, w którym miał dyżur, najważniejsze informacje z dyżuru: liczbę pacjentów, liczbę operacji, liczbę interwencji na SOR, liczbę konsultacji na innych oddziałach, sytuacje niezwykłe (przykładowo: 14 grudnia – dyżur: 17 pacjentów na oddziale, 4 operacje pilne z SOR, 1 reoperacja u pacjenta z powodu powikłań po appendektomii, 3 konsultacje na oddziale interny, 1 konsultacja na gastrologii, 2 konsultacje telefoniczne z lekarzami ze szpitala XY). 

Dlaczego taki dziennik ma istotne znaczenie? Przede wszystkim w naturze ludzkiej leży zapominanie. Po kilku latach trudno sobie przypomnieć, co dokładnie działo się na dyżurze. A wymienione wyżej informacje mogą nam bardzo pomóc. Po pierwsze, dziennik taki ma – przede wszystkim – dać nam (obrońcy i lekarzowi, którego dotyczy sprawa) tropy, które można wykorzystać do obrony lekarza.

Jeżeli wiem, że lekarz wykonał tego dnia 3 pilne operacje, to złożę wniosek o dopuszczenie dowodu z protokołów operacyjnych, w których są wskazane godziny trwania zabiegu. Dzięki temu będę mógł np. udowodnić, że lekarz nie może ponosić odpowiedzialności za to, co dzieje się na oddziale, ponieważ nie mógł tam być. Po drugie, dziennik taki może być sam w sobie dowodem (o ile będzie uznany za wiarygodny) na to co się działo na oddziale i ocenę zapracowanie lekarza.

Podsumowując, obecnie nie ulega wątpliwości, że lekarze powinni zabezpieczać się na różne sposoby – dziennik dyżuru może być jednym z prostszych sposobów na zostawienie śladów, które pomogą doprowadzić do uznania roszczeń pacjenta lub jego rodziny za bezzasadne.

Autor: Radosław Tymiński Wpis pochodzi z bloga prawa lekarza, dokumentacja medyczna

Uzyskaj nieograniczony
dostęp do SerwisZOZ.pl

  • Aktualne informacje o zmianach prawnych
  • Indywidualne konsultacje e-mail z ekspertem (odpowiedź w 48 h)
  • Bazę 3500 porad ekspertów, gotowych wzory dokumentów i procedur
UZYSKAJ NIEOGRANICZONY DOSTĘP

Uzyskaj bezpłatny 24-godzinny dostęp do SerwisZOZ.pl

aktywuj dostęp testowy