W sprawie chodziło o to, że działania personelu medycznego podejmowane wobec pacjentki były oparte na niedokładnej i w konsekwencji błędnej diagnostyce, wskutek której pacjentka wyraziła zgodę na niepotrzebny zabieg operacyjny. Pacjentka domagała się odszkodowania w oparciu o dwie podstawy prawne: niepotrzebne wykonanie zabiegu oraz naruszenia prawa pacjenta do informacji o stanie zdrowia. Zdaniem sądów niższej instancji, w tej sprawie doszło do tego, że rzeczywiście przeprowadzono niepotrzebną operację, jednakże nie naruszono prawa do informacji, ponieważ wyjaśniono pacjentce jej stan zdrowia i rozpoznane choroby, które było zasadne w świetle przeprowadzonych wtedy – ale obiektywnie niepełnych – badań.
Lekarz ma obowiązek przekazać informację opartą na właściwej diagnozie – ważne orzeczenie SN
Sąd Najwyższy zajmował się zagadnieniem dotyczącym informacji lekarskiej (wyrok z 10 stycznia 2019 r. - sygn. akt II CSK 293/18). W sprawie tej chodziło o to, że pacjentka domagała się zadośćuczynienia za niepotrzebnie wykonaną operację usunięciu przydatków prawych z kikutem szyjki macicy oraz za nieprawidłowo udzieloną informację medyczną związaną z zabiegiem. Przyjęta w tym wyroku przez SN wykładania przepisów jest niezwykle ważna dla praktyki lekarskiej. Dowiedz się więcej.
Analizując tę sprawę, należy zacząć od tego, że pacjent może domagać się odszkodowania od lekarza na podstawie różnych przepisów: Kodeksu cywilnego (za wyrządzenie szkody) oraz ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (za naruszenie praw pacjenta). Tym samym wykonanie niepotrzebnej operacji oraz nieprawidłowe poinformowanie o stanie zdrowia w świetle aktualnego stanu prawnego są roszczeniami niezależnymi. W tym kontekście teza SN, że są to roszczenia niezależne jest trafna i wpisuje się w od dawna ukształtowaną linię orzeczniczą. Niemniej należy przyjrzeć się twierdzeniu SN, że „tylko decyzja pacjenta w tym przedmiocie podjęta na podstawie informacji, opartej na właściwej diagnozie, umożliwia pacjentowi zrealizowanie tego prawa”.
Na pierwszy rzut oka teza ta jawi się jako dość oczywista i logiczna. Trudno uznać, że informacja oparta na niepełnych, nieadekwatnych do dolegliwości, czy nieprawidłowo wykonanych badaniach mogłaby realizować prawo pacjenta do informacji o stanie zdrowia (wątek ten został już dostrzeżony przez niektórych prawników – zob. np. mec. J. Budzowska tutaj). Analizując jednak głębiej tezę SN, wypada zauważyć trzy kwestie. Po pierwsze, postawienie diagnozy w medycynie często jest działaniem wieloetapowym (wymaga diagnostyki różnicowej) i nie zawsze jest od razu możliwe. Po drugie, wybór adekwatnych do danego przypadku badań jest kwestią dyskusyjna, zależną od wiedzy i doświadczenia lekarza. Nie zawsze zatem pakiet badań, które należy wykonać, będzie jednoznaczny. Po trzecie, należy zwrócić uwagę, że medycyna jest działaniem zespołowym. Oznacza to, że w wielu sytuacjach jeden lekarz opisuje zmiany, a inny o nich informuje (np. histopatolog opisuje pobrane wycinki tkanek, a ginekolog informuje o braku choroby albo istnieniu choroby; radiolog opisuje zdjęcie płuc, a pulmonolog informuje pacjenta). Uważam, że do takich przypadków teza SN nie powinna mieć zastosowania – w moim przekonaniu nieprawidłowe poinformowanie na podstawie nieprawidłowego opisu wyniku badania od innego specjalisty eliminuje odpowiedzialność lekarza informującego, a otwiera odpowiedzialność lekarza opisującego.
Niezależnie od tych zastrzeżeń, teza SN prowadzi do wniosku, że każde działanie lekarskie, w tym udzielenie informacji, musi mieć uzasadnienie medyczne.
Uzyskaj nieograniczony dostęp do SerwisZOZ.pl
- Aktualne informacje o zmianach prawnych
- Indywidualne konsultacje e-mail z ekspertem (odpowiedź w 48 h)
- Bazę 3500 porad ekspertów, gotowych wzory dokumentów i procedur